Obrazek wyróżniający do wpisu blogowego JAKIE DRUTY NA POCZĄTEK, Szkoła Rękodzieła za miastem
Wskazówki dla początkujących

Jakie druty na początek?

czyli wskazówki dla osób pragnących kupić swoje pierwsze w życiu druty.

Ten wpis, jak sugeruje tytuł, rzeczywiście jest zbiorem kilku wskazówek dla osób, które chcą zakupić swoją pierwszą w życiu parę drutów i zupełnie nie wiedzą, co mają wybrać. Tym bardziej , że wybór, wbrew pozoro jest na prawdę spory.
Od razu zaznaczę, że rady, które tu zamieszczam są poparte moim wieloletnim doświadczeniem, ale każdy z nas jest inny i to, co pasuje mnie – nie koniecznie za kilka lat, kiedy wypracujesz swój styl i odkryjesz swoje preferencje będzie pasować Tobie – no ale od czegoś trzeba zacząć.
A zatem zacznijmy i zadajmy sobie pierwsze pytanie:

Grube czy cienkie?

W robieniu na drutach zasadą jest to, że do cienkich włóczek dobiera się cienkie druty i analogicznie do grubych – grube. Można oczywiście od tego odejść i robiąc na grubych drutach cienką włóczką uzyskać efekt ażuru. W drugą stronę nie polecam, gdyż gruba wełna na cienkich drutach po pierwsze będzie niewygodna do pracy, po drugie robótka wyjdzie bardzo sztywna i niemiła.
Przyjmijmy jednak na początek, że trzymamy się tej głównej zasady.

Zatem dobór grubości drutów powinien być zależny od włóczki, na jakiej będziesz pracować. Jednak i tu mogę Ci dać wskazówkę dla początkujących: im grubsza włóczka i druty, tym szybciej robótki nam przybywa, a to jest baaardzo motywujące na początku, kiedy zaczynamy coś nowego, widzimy efekty i jeszcze nam wychodzi 🙂
zatem na początek proponuję druty od grubości 5 wzwyż i wyszukiwanie takich kursów, które właśnie na grubych drutach będą prowadzone.

Jest jeszcze jeden plus dla „grubasów” – grube druty zdecydowanie wygodniej utrzymać w rękach, zwłaszcza, kiedy zaczynasz swoją dziewiarską przygodę i z natury ściskasz je z całych swoich sił ;). Ale spokojnie – ten odruch w toku ćwiczeń mija.

Zatem reasumując – zdecydowanie dla początkujących polecam druty grubsze.

Proste czy na żyłce?

I tu od razu odpowiem, że ja osobiście zdecydowanie polecam żyłkowe a dlaczego? Już wyjaśniam.

Wszystko, co robisz na drutach prostych możesz zrobić na drutach z żyłką, ale nie wszystko, co robisz na drutach z żyłką możesz zrobić na drutach prostych. Yyyy, czyli o co chodzi? A o to, że na drutach prostych możesz robić tylko tam i z powrotem – przerabiasz rząd robótki i musisz ją odwrócić i przerobić kolejny. Na drutach z żyłką też możesz pracować w ten sposób, ale możesz też, dzięki żyłce właśnie, robić na okrągło, bez odwracania rzędów. Mam nadzieję, że wytłumaczyłam to dość jasno, ale na wszelki wypadek dorzucam jeszcze zdjęcia poglądowe

Tu są druty proste – za każdym razem, jak przerobisz rządek musisz robótkę odwrócić i robić od tyłu do przodu.

Tu są druty na żyłce – gdyby ta robótka była szersza (na przykład;ad byłby to sweter a nie szal), to rozłożyłaby się na całej długości żyłki i można by było robić w kółko.

Jak widać druty na żyłce są zatem bardziej ekonomiczne.

Drugim bardzo ważnym aspektem, który wg mnie stawia druty na żyłce wyżej jest to, że nasza robótka, a co za tym idzie – jej ciężar, rozkłada się równo na żyłce i mniej męczy i nadwyręża nasze nadgarstki niż robótka znajdująca się w całości na drucie prostym. Ma to duże znaczenie przy większych, bardziej obszernych pracach.

Druty proste są dużo dłuższe, bo do nich nie dołożysz żyłki, która przejmie Ci dużą ilość oczek. Cała robótka musi się zmieścić na drucie. A takie długie druty są niewygodne, kiedy na przykład pracujesz na fotelu z podłokietnikami – zaczynasz się wtedy zastanawiać czy jeszcze robisz na drutach czy może już rozpoczęłaś/eś wprawki perkusyjne ;). Długie druty ciężej też zabierać ze sobą w różne miejsca a wierz mi – jak już połkniesz bakcyla, żadne miejsce nie będzie złe do dziergania. Wiesz, że nawet jest Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych? Obchodzony jest od 2005 roku w każdą drugą sobotę czerwca.

Zatem powtórzę – zdecydowanie na początek polecam Ci druty na żyłce.
Jednak warto zwrócić tu uwagę na jej elastyczność. Jeśli będzie sztywna – będzie też mocno się zwijać i tym samym utrudniać Ci pracę. Zatem nie zapomnij o tym szczególe przy zakupach. No i jeszcze jej długość – jeśli nie planujesz od początku robić kocy, to najlepiej wybrać średnią długość, czyli 60 cm.

Drewniane czy metalowe?

Tu już Ci nie podpowiem, bo materiał z którego są wykonane nie ma wpływu na łatwość czy efektywność. Może mieć co najwyżej wpływ na Twoje odczucia. Jedni wolą drewniane, bo są cieplejsze, inni metalowe, bo są chłodniejsze. Dla mnie na przykład drewniane druty przyjemniej o siebie stukają. Serio. Nie śmiej się ze mnie. Drewno o drewno jest milsze dla mojego ucha od metalu o metal… Może dlatego, że jestem muzykiem? Nie wiem.
Choć jednak muszę tu wspomnieć o tym, że druty metalowe będą bardziej śliskie a zatem oczka będą się po nich minimalnie łatwiej przesuwać, ale to dla osób początkujących może być zarówno plusem (łatwiejsze przesuwanie robótki, choć naprawdę prawie niewyczuwalne), jak i minusem – oczka na końcu drutu mogą się łatwiej ześlizgnąć, a to znaczy, że mogą spadać i trudniej nam będzie nad nimi zapanować.

Nie będę się rozpisywać się nad konkretnymi surowcami, które są wykorzystywane do ich produkcji, bo naprawdę nie ma to większego znaczenia. Jako ciekawostkę omówię to innym razem. Jedna tylko rzecz jest jeszcze dość znacząca – zwróć uwagę na ostrość zakończenia – im bardziej będą szpiczaste, tym lepiej będzie Ci się pracować. Im bardziej będą zaokrąglone, tym większa będzie ich „tępość” a to spowoduje trudniejsze wbijanie się w oczka.
Oczywiście każdy drut będzie zaokrąglony (nie ma mega ostrych szpikulców, bo byśmy się pokaleczyli) ale im mniejsze zaokrąglenie, tym wygodniejsza praca.


Mam nadzieję, że rozjaśniłam trochę trudy i znoje wyboru pierwszej pary naszych dziewiarskich przyjaciół. Oczywiście, jeśli chcesz jeszcze o coś dopytać – pisz śmiało, z przyjemnością pomogę.

Ściskam – Mania #szefowawłóczek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *